–  kolejnym powodem bezpłodności są zmiany dotykające jajniki, rozwinęły się one z środkowego listka zarodkowego jakim jest mezoderma, sterowanego przez nowy mózg i reaguje na konflikty utrata własnej wartości, spadku samooceny we własnych oczach związane z kobiecością. Dzieje się tak wtedy, kiedy czujemy się niedowartościowane jako kobiety, nie jestem wystarczająco dobra, nie wiele warta. Drugim konfliktem na który reagują jajniki jest konflikt żałoby, gdy umrze, bliski członek rodziny, ulubione zwierzę, ktoś kto jest bliski i po kim noszę żałobę. Nie musi to być śmierć, może być to partner którego utraciliśmy.

Wtedy to w fazie aktywnej następuje atrofia jajnika, więc ubytek tkanki, nawet dziury, ale objawów nie odczuwamy. Dopiero w fazie naprawczej, czujemy ból ucisk, pojawia się torbiel jajnika, która utwardza się po okresie 9 miesięcy i występuje jako samodzielny uzupełniający narząd, dlatego że natura traktuje to jako uzupełnienie potomstwa, zrekompensować poczucie utraty, więc produkuje więcej komórek jajowych .

Bezpłodność bierze się stąd, że jajnik jest organem produkującym hormony i w aktywnym okresie konfliktu kiedy występuje atrofia, następuje zmiana poziomu hormonów, może wystąpić zamrożenie wzrostu komórek jajowych, brak menstruacji, zachowania aseksualne. Trwa to aż do rozwiązaniu konfliktu, gdzie poziom hormonów powraca do normalnego stanu. Ważne jest uświadomienie sobie, że taka bezpłodność jest czasowa, przez okres jak jesteśmy w aktywności, dlatego gdyż nasz bio – komputer stwierdza, że w danej sytuacji stresowej, kiedy przeżywamy stres i cierpienie, nie ma sensu zachodzić w ciążę, która i tak byłaby nie do utrzymania.

– Następnym powodem bezpłodności są konflikty uderzające w ośrodki rewirowe w korze mózgowej, to są  strefy własności lub płciowe. W takim przypadku nastąpi spadek poziomu żeńskich hormonów, wskutek czego dojdzie do bezpłodności i taką diagnozę otrzymamy.

Kora mózgowa powstała z najmłodszego listka zarodkowego tj. ektodermy, gdzie w aktywnym czasie konfliktu następuje ubytek tkanki. Są tam obszary rewirowe typowo męskie i żeńskie, na które inaczej reagujemy, kobiety histeryzują, a mężczyźni się wściekają, ta taka mniej więcej różnica w zachowaniach.

Każdy człowiek na pewien stan hormonalny, kobiety żeński, mężczyźni męski. Żeńska strona znajduje się po lewej stronie i u praworęcznej kobiety, gdy w takie strefy uderzy konflikt, następuje spadek poziomu żeńskich hormonów, kobieta zostaje wytrącona z tej równowagi stając się bardziej męska i nie może zajść w ciąże. Takimi konfliktami jest strach i przerażenie, gdzie momentalnie kobieta zostaje wytrącona z równowagi hormonalnej, powodując przejściową bezpłodność. Przejściową, która może trwać  i kilka lat, gdy nie jesteśmy w stanie wyjść z konfliktu, bo mamy prześladowcę, wracamy w nocy z pracy i nie jesteśmy w stanie się uspokoić.

Może to być konflikt frustracji płciowej, dylematu i tożsamości, gdzie również dochodzi do spadku poziomu hormonów  i popadniemy w przejściową bezpłodność. Każdy ten konflikt uderza w inne ośrodki rewirowe w korze mózgowej, takie jak błona śluzowa macicy, żył wieńcowych, odbytu, pęcherza moczowego i krtani.

Każda treść konfliktu jest inna i uderza w inny ośrodek sterowania, ale skutek jest ten sam: zmienia się poziom żeńskich hormonów  i co za tym idzie osobowość kobiety, a  prowadzi to do czasowej bezpłodności. Rozwiązanie jest jedno, rozwiązywać swoje konflikty, nie bać się reakcji organizmu w fazie naprawczej, co przyniesie pozytywny skutek w postaci ciąży.

U nas trwa przeświadczenie graniczące z pewnością, że jak bezpłodność to do końca życia.

Medycyna Germańska pokazuje, iż nie jest to proces nie odwracalny, wystarczy trochę wiedzy, świadomości i uspokojenia, by po 9 miesiącach pojawił się potomek.

I nie wynika to wcale z kategorii cudów jak większość kobiet powie, gdy po wielu latach tak zwanej kosztownej procedury medycznej zaszły w ciąże. A to  nic innego jak nie świadome rozwiązanie konfliktu.