Od najmłodszych lat żyjemy w przekonaniu istniejących chorób, które są nieodzownym elementem rozwoju i życia.

Czyli jesteśmy na nie skazani czy tego chcemy czy nie, a choroby należy zwalczać wszelkimi dostępnymi środkami, gdyż w przeciwnym wypadku nas wykończy .

Lekarz, czyli Bóg w białym kitlu, który studiował medycynę 6-7 lat, potem musiał robić specjalizację, by po 10 latach potrafił przepisać dla nas tabletkę. Ot cała medycyna. dlatego lobby medyczne nigdy nie zrezygnuje ze straszenia nas nowotworami i chorobami, bo to zbyt kosztowny interes, trzeba dużo włożyć, by potem zbierać pożytki wielokroć przewyższające inwestycję.

Dopóki ludzie świadomie nie poznają biologii, czym ona jest, jak działa i współgrające z nimi prawa natury, ludzie będą chorować i umierać, dlatego że bierność i strach i nie potrafi im samodzielnie myśleć, a jak wiadomo ten kto nie potrafi lub nie chce myśleć, jest skazany na myślenie innych za nas. Więc inni myślą za nas w swoim interesie, jak to się kończy widać na klepsydrach.

Dlaczego tak jest? z prostej przyczyny, żyjemy w niewiedzy i czekamy na wyrok śmierci, przecież wiadomo jak reagujemy na słowo rak. Istnieją trzy główne problemy ludzi, które ich przytłaczają skracając życie o kilkadziesiąt lat, dlaczego? – bo człowiek jest zaprogramowany na 120 lat życia, lecz nie wszystkim zależy by to tak długo trwało, powiem wręcz, że siłom pociągającym za sznurki w tym świecie w ogóle na tym nie zależy. Powinno na tym zależeć Tobie, do tego potrzebna jest wiedza o prawach natury, a nie czekanie na wyrok.

Te problemy ludzi obecnie występujące to:

–  problemy z pracą

– problemy z finansami – nagminne zadłużanie

– problemy ze zdrowiem

Nie będę tego rozwijał, bo nie o to tu chodzi i każdy wie o co chodzi.

Mając wiedze o „ chorobach” skutecznie uodparniamy się na działanie następstw problemów, oczywiście nie znikną z dnia na dzień, jednak nie przełożą się na poważne jednostki chorobowe kończące się często zgonem.

Żebyś nie myślał że wiedza nas uodparnia na wszystko, to nie takie proste, bo choroba naprawdę ISTNIEJE, ale nie po to by zdradliwe komórki miały nas zabić, a po to by wspomóc organizm w sytuacji stresowej, kiedy cierpimy z jakiegoś powodu, z jakiejś niezrealizowanej potrzeby. Im to cierpienie jest cięższe i dłuższe tym gorzej dla nas.

I odkryliśmy istotę uzdrawiania, gdzie trochę wiedzy empirycznej, udowodnionej naukowo powoduje, że cieszymy się życiem i dodajemy sobie lat kilkadziesiąt. Jak widać to tego nie potrzeba wiary, kart tarota, czerwonych nitek, wizyt u znachora itp.

Moc i wiedza jest w nas, by ją poznać nie trzeba studiować medycyny, wystarczy poznać istotę choroby, ona jest jednakowa dla wszystkich jednostek, od przeziębienia do nowotworu. W części drugiej omówię istotę choroby, najważniejsze fazy, o tym że choruje każdy, nie można się od tego uwolnić, tylko ze jest ona naszym sprzymierzeńcem, a nie zabójcą. W przeciwnym razie ludzkość wymarła by dziesiątki tysięcy lat temu, przecież kiedyś nie było tej całej rozwiniętej medycyny, więc jak populacja przetrwała?

c.d.n.