GUZ JAJNIKA

Jajnik jest narządem, którego ważność jest odwrotnie proporcjonalna do jego wielkości. Co mam tutaj na myśli? To, że porównując wielkość jego, do ilości problemów, zgonów z tym związanych, zastanawiam się dlaczego tak się dzieje.

Funkcją jajników, jest synteza żeńskich hormonów płciowych, składuje komórki rozrodcze, dopóki będą gotowe do opuszczenia jajnika.

Nikt do tej pory, nie jest mi sensownie wyjaśnić, dlaczego kobiety umierają od zmian na jajniku, wielkości paznokcia wskazującego palca. A przecież guz, to jest jakaś część tego mini narządu. Więc co się dzieje? Sprawa się komplikuje o tyle, że guz, rak, czymkolwiek straszą kobiety, to nie jest typowa narośl na jajniku, jaką sobie wyobrażamy, dlaczego?

Przecież jajnik pochodzi z tkanki mezodermalnej, istoty białej, więc jak kobieta wpadnie w fazę aktywną, to nie następuje przyrost guza, tylko atrofia, ubytek tkanek i jest ona bezbolesna i nie zauważalna. Dopiero, po rozwiązaniu konfliktu, a może to trwać tydzień dwa, albo i rok, następuje odbudowa tkanek, które uległy martwicy i wtedy ujawniają się objawy „chorobowe” jak przy każdym konflikcie. Zaczynamy źle się czuć, mamy gorączkę, bóle głowy, na dodatek, pojawia się ból w podbrzuszu, ciągnie nas pachwina, bolą plecy. Oczywiście idziemy do lekarza i się zaczyna, stwierdzają cystę, zmiany na jajniku i diagnoza guz.

Ale jaki guz? To jest powrót tkanek, które uległy martwicy w fazie aktywnej, do pierwotnego kształtu. Przy długotrwałym konflikcie powstaje cysta, która po 9 miesiącach przejmuje funkcje jajnika i tworzy dodatkową ilość hormonów. Kobieta wtedy jest bardziej atrakcyjna, odmłodzona, gdyż biologiczny sens tego konfliktu, to być atrakcyjną, by zakładać rodzinę i rodzić dzieci. Oczywiście, jak cysta ma np. 10 cm średnicy i uciska, mechanicznie przeszkadza, nie możemy się normalnie schylić, to można rozważyć usunięcie jej. Ale nie dlatego, że to jakiś guz, czy rak, tylko są nie komfortowe objawy życia.

Teraz o konflikcie, dlaczego jajnik jest tak ważny i dlaczego kobiety tak często przeżywają konflikty z nim związane?

Konfliktem głównym jest załamanie samooceny, utrata własnej wartości związanej ze stratą bliskiej osoby, albo zwierzęcia. Nie ma już jego przy mnie, nie byłam zbyt dobra, nie opiekowałam się właściwie, moje zwierze było jak członek rodziny, ale już go nie ma. To typowy konflikt żałoby i dylematy związane z tym, że poczuwam się do tego w jakimś stopniu.

Następnym konfliktem związanym z jajnikiem, jest załamanie oceny własnej, związanej z płcią, nie jestem wystarczająco kobieca, on woli inną, nie jestem w stanie rodzić dzieci, zawiodłam jako kobieta.

Więc w taki sposób działa ten problem z jajnikiem, pamiętajmy że są dwa i miejsce uderzenia, zależy od stronności i relacja socjalna, ale o tym nie dzisiaj.

Ważne, że jak każdy konflikt, tu też chodzi o skompensowanie negatywnych uczuć, wspomożenie kobiety w trudnym czasie, jak sama sobie nie może poradzić.

Słowem, natura chce byś żyła, nie chce Ciebie zabić, bo i po co? Nie na tym polega boskość i podobieństwo nas do Boga. Wystarczy zbliżyć się do Biblii i w to uwierzyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *