KASZEL cz.1 ( mokry )

Kaszel występujący w organizmie nie jest żadną chorobą jak się powszechnie sądzi,  jak zaczynają występować objawy kaszlu, to wiele osób myśli –  o właśnie zachorowałem i trzeba udać się do lekarza, bo mogę dostać np. zapalenia płuc i umrzeć.

Jest kilka rodzajów kaszlu w zależności od zaatakowanej tkanki, np. nabłonka płaskiego  krtani, czy oskrzeli i w każdym przypadku jest on potrzebny, dlatego że wspomaga procesy oczyszczania organizmu, a w żadnym razie jemu nie szkodzi. Generalnie kaszel dzielimy na mokry i suchy i dziś zajmę się mokrym przy którym obecna jest wydzielina, a zmiana taka może dotknąć oskrzeli lub krtani. Ośrodek sterowania krtani znajduje się w ośrodku rewirowym kory mózgowej po lewej stronie, wiec zmiana może dotknąć praworęczną kobietę, lub leworęcznego mężczyznę.

Na skutek konfliktu strachu, lub strachu z przerażeniem w fazie aktywnej następuje owrzodzenie nabłonka płaskiego krtani, czyli następuje poszerzenie średnicy krtani i nie występują przy tym żadne bolesne objawy.

Biologicznym sensem tej  zmiany jest zwiększenie wydajności dróg oddechowych, by przestraszona kobieta mogła łatwiej oddychać nie zwracając na siebie uwagi i to wszystko dzieje się w fazie aktywnej przy owrzodzeniu narządu.

Po rozwiązaniu konfliktu związanego ze strachem czy przerażeniem, następuje regeneracja, oczywiście na trzech płaszczyznach – duch, narząd, mózg, gdyż zawsze na tych trzech zmiany występują w każdej fazie konfliktu. Dziś omawiany jest kaszel, dlaczego występuje i z czym jest związany, więc objawy powyższe można znaleźć np. w 5 Biologicznych Prawach Natury.

Przy regeneracji nabłonka płaskiego krtani, gdzie problem mamy rozwiązany, więc nic nie potrzeba robić za wyjątkiem odpoczynku i nie stresowania się, dochodzi do nieprzyjemnych drapań, podrażnień krtani i to wywołuje kaszel. To odkaszlanie jest ważne, gdyż organizm pozbywa się  flegmy powstałej w odbudowie nabłonka, który w czasie aktywności ulegał martwicy, czy zaniku tkanki. Można wręcz powiedzieć, że kaszel jest niezbędny, by organizm się w pełni zregenerował. Błędne przekonanie ludzi, nie zrozumienie praw natury, powoduje strach, że dzieje się coś złego, zachorowaliśmy, trzeba przyjmować trucizny w postaci antybiotyków, bo przecież mogę się poważnie rozchorować. Tymczasem  trwają procesy naprawcze i nie trzeba im przeszkadzać.

Szukanie przyczyn kaszlu

W medycynie szkolnej nazwa tej zmiany, to zapalenie górnych dróg oddechowych.

Istnieje też zapalenie dolnych dróg oddechowych, jest to drugi rodzaj mokrego kaszlu związanego z nabłonkiem płaskim oskrzeli. Są one zbudowane z ektodermalnej tkanki takiej samej jak krtań i sterowane są z ośrodków rewirowych kory mózgowej. Ten który zawiaduje oskrzelami, znajduje się po prawej stronie, więc zmiana może dotknąć leworęcznej kobiety i praworęcznego mężczyzny na skutek konfliktu strach o terytorium, kiedy boi się on o swój teren czy obszar wpływu, coś co może stracić. Przy aktywacji konfliktu podobnie jak przy krtani, nie odczuwamy żadnych objawów w czasie owrzodzenia, czy ubytku tkanki, mimo tego że stan taki może trwać tygodniami i miesiącami, przecież nie wiedząc jak działa biologia, nie zdajemy sobie sprawy co się dzieje, nawet że w ogóle jesteśmy w sytuacji ciągłego stresu, a że mamy trochę gorsze samopoczucie, zimne ręce, bezsenność zwalamy na karb warunków zewnętrznych. Tylko im dłużej trwa ta faza, to po rozwiązaniu konfliktu intensywniejsze będą objawy i czas regeneracji, takie jak trwający tygodniami kaszel, osłabienie, bóle głowy i wtedy zaczynamy się martwić, zaczynamy chodzić do lekarza i na skutek zleconych badań często coś mogą znaleźć, co jest oczywiście nie groźne, co jest śladem sprzed wielu lat, zabliźniony guzek nie mający wpływu na nic. Trzeba wiedzieć, że każdy konflikt mały czy duży zostawia trwały ślad w mózgu i na narządzie, do pełnoletności możemy mieć kilkadziesiąt zmian, czyli tyle razy „chorowaliśmy”, bo to nieodzowne w procesie życia i ewolucji. Jakbyśmy się zamknęli w jaskini w górach na 10 lat i tylko medytowali i jedli kiełki roślin, to nie dopadnie nas zmiana, która może być potem następstwem kolejnych i kolejnych na skutek diagnoz i strachu przed nimi. Ale chyba nie o to chodzi, nie po to przyszliśmy na ten padół ziemski, by tak żyć.

Więc jeżeli udało nam się rozwiązać konflikt, trapiąca nas sytuacja powróciła do normy, następuje zapalny proces powrotu do zdrowia, wcześniej wrzodziejąca tkanka zostaje odbudowana, przy udziale wirusów.

Medycyna szkolna ten stan, tę odbudowę, czy regenerację nazywa zapaleniem oskrzeli, a przy intensywniejszych procesach, zapaleniem płuc, które jest przecież fazą naprawczą, mamy już z górki, sprawa jest przecież załatwiona i organizm dochodzi do siebie. Oczywiście jak w aktywności byliśmy 3 dni, to nawet nie odczujemy zmian, bo kaszel będzie trwał parę godzin w całym procesie odbudowy, no ale jak stres w pracy trwa pół roku, to już nie będzie tak miło, będziemy wracać do zdrowia miesiącami, wraz z kaszlem i jesteśmy narażeni na poważne diagnozy z trudnymi następstwami. I znowu wiedza jak to działa jest bezcenna, inaczej się żyje z świadomością tych procesów, inaczej bez, to tak jak gra w ruletkę – może mi się uda i taka jest prawda.

Więc podobnie jak przy objawach krtaniowych, kaszel jest prawidłowa reakcją organizmu w procesach zdrowienia, oczyszczania płuc czy oskrzeli.

To są dwa przypadki mokrego kaszlu, szczególny program nabłonka płaskiego krtani i szczególny program nabłonka płaskiego oskrzeli.

Kaszel może być związany z objawami nie związanymi z nabłonkiem płaskim krtani lub oskrzeli, a dotyczy motoryki, więc mięśni związanych z tymi organami. O tym w kolejnym odcinku.

10 myśli na “KASZEL cz.1 ( mokry )

  1. Dzień dobry, poznaję po mału wszelkie mechanizmy zachodzące w organizmie i stanowią one naprawdę logiczną całość. Nie jestem jednak ekspertem w temacie a osobie bliskiej, która właśnie boryka się z problematyką przewlekłego kaszlu, próbuję tłumaczyć, że kaszel jest następstwem czegoś i niezbędny, do oczyszczenia płuc, oskrzeli czy dróg oddechowych. Osoba ta przez naszych kochanych medyków jest permanentnie wpędzana w sytuację, gdzie zaczyna się bać o swoje życie. Najpierw był nowotwór pęcherza, został usunięty (miał 11cm i przerastał ścianę pęcherza, krwiomocz i problemy z oddawaniem moczu zmusiły do tego drastycznego kroku jakim była resekcja tego organu jak również organów pobocznych- To już niestety standard w konwencjonalnych praktykach). Konflikt rozpoznany po fakcie i zaznajomieniu się z Nową Germańską Medycyną, to była nagła śmierć bliskiej osoby i krótko po tym kolejny strach o życie i zdrowie dziecka. Ucierpiały na tym długim trwaniu w konflikcie nerki, które są na dzień dzisiejszy bez żadnej funkcji (podłączono urostomię) oraz serce (zawał wymagający wprowadzenie stentów). Po dojściu do spokoju i mniejszych konfliktach z obawą o swoją przyszłość w takim przebiegu choroby jak wyżej opisane, nagle pojawił się kaszel. Utrzymywał się dłuższy czas i nagle pojawiło się krwioplucie (jasna piana z zabarwieniem jasnoczerwonym). Lekarz po zapoznaniu się z historią choroby ( oczywiście jeszcze bardziej zaintrygował go fakt, że nigdy w tym zestawieniu nie była podana chemia ani nie było radioterapii), zlecił badanie rentgenowskie. Badanie wykazało zmianę na kształt kręgu wielkości 22mm ( z opisu: cień okrągły w polu górnym lewym śr. ok 22mm-najprawdopodobniej meta. Obustronne masywne zagęszczenie miąższowe, nie można wykluczyć maski zapalnej meta) . Bez dalszych badań w dokumentacji medycznej wpisano, że podejrzewają metastazy w płucach a do samej chorej, bez ogródek powiedziano, że podejrzewa nowotwór płuc i trzeba wykonać bronchoskopię. Na to badanie nie wyraziła zgody i na własne życzenie odmówiła dalszej interwencji. Wyraziła jednak zgodę na wykonanie badania tomografem bez kontrastu, które ma miejsce za miesiąc. Minęło teraz 10 dni od tej diagnozy. Odrazu przystąpiliśmy do podejścia do tematu fachowo, rozpracowaliśmy wszystkie konflikty. Wytłumaczyłam też mechanizmy strachu o własne życie i zdrowie szczególnie pod kątem schorzeń w okolicach płuc, by skutecznie zatrzymać tą machinę, przepisany przez lekarza antybiotyk leży, bo z wykładów Pana Barnai wiem, że te wirusy w płucach są niezbędne w procesie rekonwalescencji i do usuwania ognisk zmian. Natomiast teraz po 10 dniach kaszel utrzymuje się nadal (był dokładnie jeden dzień, w którym nie było odpluwania podczas kaszlu), od dwóch dni pojawiła się w wydzielinie odkaszliwanej ropa i krew. Odpoczywa dużo, zajmuje się relaksem, dużo śpi, czasem pojawia się ból głowy.Pojawił się też ból w tym miejscu zmiany z lewej strony, ostry i kłujący podczas kaszlu. Staram się uspokajać, że dobrze, że się oczyszcza, że dobrze że jest kaszel, ale gdzieś tam z tyłu głowy siedzi, że tak naprawdę robimy eksperyment z wysnutymi przez kogoś tezami, głęboko wierząc w ich słuszność. Czy takie oczyszczanie jak wyżej opisałam znajduje gdzieś uzasadnienie/opis w Nowej Germańskiej Medycynie? Mamy na szczęście duże wsparcie w innym lekarzu (nefrologu), który to przedwczesne stawianie diagnozy i wpędzanie pacjentki w stan stresu i strachu uznaje za idiotyczne i tym samym pomaga uspokoić chorą. Jednak nadal szukam podpowiedzi, żeby uspokoić swoje sumienie, że wszystko to ma swój logiczny sens i nie okaże się za chwilę, że przez to, że tego antybiotyku nie wzięła, stan zapalny się rozprzestrzenił i jest gorzej jak było…Z góry dziękuję za jakieś podpowiedzi w tej kwestii. Do tego boję się, że planowane za miesiąc badanie wykaże pogorszenie stanu, co bardzo by zaniepokoiło samą chorą.

  2. W Pani przypadku, nie musi się Pani obwiniać, próbuje Pani wszystkiego, jest między młotem a kowadłem- medycyną szkolna, a germańską. Mimo tego, że zna Pani ją i rozumie, to proszę pamiętać, że mama jest po przejściach medycznych tych wszystkich operacji i zabiegów i mimo że wie o germańskiej, to na pewno całkowicie nie jest jej pewna, nie wie co działa co nie. Wynika to z prostego faktu, za późno zaczęła edukację germańskiej. Cała sztuka polega na wiedzy wcześniej, przed zaistnieniem schorzenia, wtedy potrafimy spojrzeć na to jak germanista.
    To tak jak ktoś potrafi pływać tylko pieskiem przy brzegu 50 lat i proszę ją z łódki wyrzucić na głębokiej wodzie. Dopłynie czy nie, uwierzy że może czy nie?
    Wie Pani że germańska polega na nie panikowaniu i zrozumieniu mechanizmów biologicznych, to wystarczy. I by się Pani nie obwiniała najważniejsze przesłanie.
    Nikt się za mamę nie uspokoi, że Pani jest przekonana to za mało, mama może kiwać głową że rozumie i tak żyje i nawet część mechanizmów przepracuje po germańsku, ale jeszcze musi to przyjąć podświadomość, wie pani że sama obecność w szpitalu wywołuje konflikty i póki nie opuścimy go, to szyna działa.
    Co do kaszlu, to jak walczy ze strachem o życie od iluś miesięcy, może lat, to teraz to wyraźna konfliktoliza i może trwać miesiącami, po drodze może wpadać znowu w fazę aktywną, potem rozwiązanie – kaszel i znowu strach i takie błędne koło może trwać miesiącami. Co ważne, nie dać namawiać się na diety surówki, zieleniny tylko, bardzo ważne jest białko, najlepsze to pić 2-3 jajka na świeżo dziennie. Bo ludzie głównie umierają z głodu – pisze się że na raka bo ważą 40 kg, nic podobnego, prócz tego chemia i inne trucizny.
    Więc głowa do góry, większość ludzi musi umrzeć wcześniej, zanim nowe pokolenia dojrzeją i tę wiedzę przyswoją, dzięki temu ludzkość ewoluuje i jest możliwy dalszy rozwój poprzez doświadczenie.
    Nie wiem czy coś Pani nowego wniosłem, ale tylko w mamy rękach jest jej stan.

  3. Witam serdecznie,
    Jak sobie pomóc w usuwaniu nadprodukcji śluzu z oskrzeli? Sytuacja zagrożenia o zdrowie dziecka z minionego lata została rozwiązana i obecnie przechodzę tak proces naprawczy. Od kilku tygodni mam nadprodukcję śluzu w oskrzelach z wymuszonym mokrym kaszlem.
    Dziękuję za odpowiedź. Barbara

    1. Jeżeli przechodzi Pani proces naprawczy, i wie Pani o tym, to nie przyspieszy Pani tych procesów. Zresztą nadprodukcja to złe słowo, test to regeneracja nabłonka płaskiego oskrzeli, a może i tkanki gruczołowej z płuc. Jeżeli był długi konflikt i intensywny, to regeneracja będzie taka sama. Rzecz w tym, by nie dramatyzować i nie wpadać w kolejne konflikty, bo będzie Pani naprzemiennie wchodzić w fazę aktywną i regeneracji.

  4. Bardzo dziękuję Panie Marku za odpowiedź. W moim pytaniu chodziło mi też o to, czy tę fazę naprawczą może przyspieszyć np. Akupunktura i inna medycyna naturalna?

    1. Nakłuwanie ciała tu nie pomoże, Natura tego nie rozumie, tylko uspokojenie i zrozumienie praw pomoże. Można trochę się wspomóc farmaceutykami , wyciszyć fazę naprawczą, ale będzie trwała dłużej. Najwazniejsze by znaleźć konflikt i nie wpadać w nawroty. I przepraszam za zwłokę, nie zauważyłem komentarza.

  5. Panie Marku,
    Zauważyłam, że przy silnym odkaszliwaniu rano, zbyt pobudzam układ nerwowy i pomimo zażegnanego konfliktu, nie wiem jak delikatniej wspomagać usuwanie tego śluzu.
    Barbara

  6. Jestem raczkująca w medycynie germańskiej. Może mi Pan wyjaśnić, dlaczego dwumiesięczna dziewczyna miała narośl na tchawicy odbierając jej 80% przepływu powietrza. Straszne chrapanie i duszenie się? Już jest właśnie po zabiegu, lekarze powiedzieli, że już jej dni, może godziny były policzone. Nie wiemy jeszcze nic, bo dopiero wróciła po zabiegu.

  7. Przez ostatnie 2 lata żyłam w okropnym żalu,rozczarowaniu i ogromnym strachu. Miesiąc temu rozliczyłam się z przeszłością,pozbyłam się narcystyczno-psychopatycznej „rodziny”,przeprowadziłam się bardzo daleko od nich. Strach już minął,czasami wraca uczucie żalu i niesprawiedliwość ale to też wykorzenię. Od wielu lat ciągle chrząkałam i kaszlałam a od 3 lat mam uporczywy mokry kaszel,z żółtą wydzieliną. Wydzielina zbiera się jeszcze bardziej podczas ćwiczeń oddechowych.Stosuję tylko naturalne środki, zioła ,NAC,cała chemia wyrzucona z domu. Kocham naturę i „współpracuję” z nią. Chodzę na spacery,trochę ćwiczę,medytuję,cieszę się życiem. Co mogłabym jeszcze zrobić,żeby pozbyć się tej uciążliwej flegmay? Czasem widzę śluz w stolcu i dużo resztek jedzenia (nie 'trawiłam” tych ludzi, z którymi byłam blisko). Czy spokój,relaks,dobre stosunki z synem i prawdziwą rodziną wystarczą? Już się niczego nie boję ale to dopiero od miesiąca….dziękuję bardzo serdecznie za odpowiedź

    1. Rozliczenie z przeszłością nie wystarczy, relaks, zdrowe odżywianie też, to nie o to chodzi. Chodzi o
      zamknięcie konfliktów i nie popadania na szyny, czyli przełączanie sie miedzy mfazami. Objawy oznaczają regenerację, a długość ich,
      świadczy, że następują nawroty konfliktów. Na blogu są artykuły o tym, min. o mokrym kaszlu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *