ŚWIĄTECZNIE – WIEDZA PODSTAWOWA CZ. 1

Istnieje wiele nieporozumień, dotyczących pracy i działania organizmu podczas „chorób”. Już samo słowo choroba, jest niezgodne z nomenklaturą medycyny germańskiej, która przecież odnosi się do 5 Biologicznych Praw Natury, którą odkrył w latach 80 ub. wieku, nieżyjący już doktor Hamer, twórca tej nauki.

Nie będę dziś o tym pisał, zresztą po wielokroć ten temat jest poruszany i przewija się gdzieś w artykułach. Dlaczego jest ważny? bez zgłębienia dwufazowości zachorowań, o którym mówi drugie prawo natury, nie masz szans na zrozumienie istoty tematu i będziesz cały czas zdany na działanie medycyny konwencjonalnej, a jest to gra w rosyjską ruletkę- przeżyję, czy nie.

Poznanie różnic pomiędzy medycyną konwencjonalną, a medycyną germańską, to jakby dwa światy, dwa bieguny, całkowite przeciwieństwa działania organizmu, reakcji, regeneracji na sytuację, która powoduje zmiany w naszym ciele.

Dziś chcę pokazać i wyjaśnić krótko jeden rysunek, który obrazuje funkcjonowanie naszego ciała w sytuacji przebytej sytuacji konfliktowej, a wiemy już, że każdy przez nie przechodzi codziennie, to tylko są różnice w intensywności i czasu trwania przeżyć.

Schemat przebiegu zmian chorobowych

Tak wygląda przebieg każdej „choroby” w naszym organizmie, począwszy od bólu gardła, kolana, kaszlu, do nowotworu jajnika, czy prostaty. Mechanika powstawania zmian chorobowych jest zawsze taka sama, w każdym przypadku na daną sytuację tak samo reagujemy. Oczywiście ma tu znaczenie nasza świadomość, przecież inna będzie reakcja  na 2, 3 dniowy kaszel, a inaczej na diagnozę rak – to oczywiste. Nie wiem czy uwierzysz, czy nie, ale zapewniam, że np. wewnątrzprzewodowy rak piersi, w przebiegu tej jednostki chorobowej, nie różni się absolutnie niczym od opryszczki na ustach. Różni się tylko informacją w twojej głowie i jak na to zareagujesz. Dlatego ta grafika jest wszystkim, jest zrozumieniem istoty powstawania zmian i odpowiedzi organizmu na nie.

Medycyna konwencjonalna widzi osobnika jedno płaszczyznowo, to znaczy jak prześwietlą jakiś narząd i coś znajdą, to chcą to wyciąć, naświetlić, zaaplikować chemię, czy medykamenty. Nie zastanawiają się po co jest dodatkowa tkanka, albo jej ubytek, skąd się to wzięło i czemu ma służyć i zakładają, że to jest agresor, który chce nas zniszczyć. Więc my musimy zniszczyć go pierwsi, może się uda.

Nowa medycyna, czy medycyna germańska, rozpatruje osobnika na trzech płaszczyznach:

– psyche, duch

– mózg

– narząd,

traktuje więc osobnika całościowo i na tych trzech poziomach musi wystąpić zmiana, byśmy po jego zakończeniu przeszli w fazę regeneracji, zdrowienia.

Wchodząc w temat trochę głębiej, wygląda to w ten sposób, że:

– by w ogóle wpaść w jakąkolwiek chorobę, to na płaszczyźnie psychicznej musimy przejść jakieś zawirowanie emocjonalne, sytuację dla nas dramatyczną, stresową, która musi spełnić określone kryteria konfliktu biologicznego – co jest też opisane, nie chcę się dziś w to zagłębiać.

– po spełnieniu powyższych kryteriów, w naszym mózgu wystąpi zmiana pod postacią kulistych okręgów w formie tarcz strzelniczych, co jest doskonale widoczne na TK. Nastąpi inaczej mówiąc lezja mózgowa, czy rozłączenie synaptyczne i nie jest to żaden rak, tylko połączenia nerwowe się rozpadają ( chwilowo )

– w zarządzanym przez dany ośrodek w mózgu narządzie, gdzie nastąpiła lezja, wystąpi zmiana w postaci przyrostu komórek, bądź ich ubytku – zależy to od pochodzenia danego organu w ontogenetycznym systemie listków zarodkowych. Te zmiany zajdą w nas na tych trzech poziomach, kiedy przeżyjemy coś niespodziewanego, co w nas dogłębnie uderzy i będą one trwać, a nawet pogłębiać się w miarę trwania konfliktu według zasady, im dłużej i intensywniej, tym gorzej dla nas.

Każdy konflikt się kiedyś kończy, więc po zakończeniu trudnej dla nas sytuacji, wchodzimy w fazę regeneracji, zdrowienia z objawami ( niestety ) chorobowymi. Dlaczego niestety? Bo zaczynamy panikować, biegać do lekarza, a on panikę pogłębia, dodatkowo się stresujemy, a to nie pomaga poprzez dalsze konflikty i zmiany które generujemy. Jak poznamy te mechanizmy, to jesteśmy w stanie przejść przez nie lajtowo i tak nas nie ominą, ale jest chyba różnica, czy w spokoju czekamy na powrót do normalnego rytmu dnia i nocy, czy gryziemy pazury – co to będzie, co mnie czeka? .

Po rozpoczęciu fazy regeneracji:

– na poziomie psychiki nastąpi uspokojenie, zakończenie kompulsywnych myśli, relaks psychiczny, przecież jakaś trudna sytuacja się dla nas zakończyła.

– na poziomie mózgowym, w miejscu dotkniętym lezją, następuje odbudowa połączeń nerwowych, miejsce to puchnie, nabrzmiewa wodą i w dalszej części stara się wyprzeć sympatykotoniczny  obrzęk z mózgu.

– na poziomie narządowym następuje redukcja zbytecznych komórek, lub odbudowa uprzednio zredukowanych tkanek, przy obecności naszych własnych mikroorganizmów ( żadnych chorobotwórczych, jak nam to przedstawiają ). Przy tej fazie regeneracji, mamy takie objawy, jak zapalenie, ból głowy, temperaturę, osłabienie, wraca apetyt, ciśnienie krwi się normalizuje.

Tak wygląda i przebiega proces każdej choroby, jak sobie to przyswoisz, to tyko możesz do tego wzorca podstawiać swoje objawy. Będziesz wiedział co Ciebie czeka, czego się możesz spodziewać. Ale musisz wiedzieć, że będziesz zależny od siebie, dlatego konieczny jest przeskok świadomości, to jak ucieczka z wyścigu szczurów na wyższy poziom, poziom odpowiedzialności za samego siebie. Myślę, że kilka następnych wpisów będzie z podstaw nowej medycyny, ogarnięcie istoty tematu warunkuje zrozumienie, właściwe reakcje i działanie nas samych.

Tylko Ty sam możesz wpaść w kłopoty i tylko Ty sam możesz się uspokoić, nikt za Ciebie tego nie zrobi.

3 myśli na “ŚWIĄTECZNIE – WIEDZA PODSTAWOWA CZ. 1

    1. Może nie chodzi o zmianę światopoglądu, raczej paradygmatu choroby, poznania zasad działania
      biologii matki natury i nie komplikowania tej wiedzy. Istota jest prosta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *