DLACZEGO RAK ZABIJA ?

Od ponad dwudziestu  lat zastanawiałem się, jak to jest możliwe że tylu ludzi umiera na raka. Mamy XXI wiek, technologię medyczną jak z kosmosu, specyfiki ciągle udoskonalane, a ilość zgonów która wynosiła około 30 tys. rocznie w latach 70 tych, dobija do 100 tys. obecnie.

Więc ja się pytam, do czego ta „nowoczesna”  medycyna jest nam potrzebna, skoro umieralność na choroby nowotworowe ciągle się zwiększa? Dlaczego każdy jej tak bezgranicznie wierzy, widząc co się dzieje, że jest ona bezsilna w walce z rakiem.

Już sama walka z rakiem, jest zaprzeczeniem biologicznych praw natury, z których jasno wynika co to jest nowotwór i do czego jest nam potrzebny. Medycyna germańska od ponad 30 lat zna mechanikę powstawania zmian nowotworowych i wiemy, że walka z nim nie ma sensu. To tak jak naciskanie na stojącą przed nami ścianę, którą staramy się przejść. A przecież wiadomo, że to nic nie da. Więc ludzie walczą z nią tracąc siłę i zdrowie, a przecież wystarczy zrobić dwa metry w lewo czy prawo i normalnie przejść obok niej. Innymi słowy zrozumieć istotę zmian nowotworowych, sensowność procesów, jak też wziąć odpowiedzialność w swoje ręce za to co się z nami i w nas dzieje.

Więc dlaczego tak dużo ludzi umiera na raka?  Już samo to słowo nas paraliżuje, tylko podejrzenie potrafi wywołać zmiany, czyli aktywować masę konfliktową. A przebiega ona w sposób następujący:

Po przeżyciu nagłego i niespodziewanego zdarzenia, które bardzo mocno nas dotknie, sytuacja jest w danym momencie nierozwiązywalna i nie jesteśmy w stanie z nikim się tym podzielić, to w naszym mózgu dojdzie do rozłączenia synaptycznego w miejscu, które odpowiada za dany rodzaj konfliktu, a które steruje i zarządza odpowiadającym mu narządem.

Miejsce takie w mózgu można sfotografować i widać na nim koliste kręgi w formie tarcz strzelniczych.

W zarządzanym przez mózg danym narządzie nastąpi zmiana w postaci przyrostu, lub ubytku komórek  tak długo, jak długo trwa sytuacja konfliktowa. Im dłużej tym gorzej dla nas. I tu wchodzi świadomość i wiedza o biologicznych prawach natury, od momentu gdy na przykład wyczujemy zgrubienie na piersi i lekarz wystraszy nas diagnozą. Od tego momentu zaczyna się wyścig ze śmiercią, gra w rosyjską ruletkę – przeżyje czy nie. Dlaczego ? z prostej przyczyny, diagnoza wywołuje następne aktywację konfliktów, np:

–  strach przed śmiercią – rak płuc

– utrata własnej wartości związanej z kobiecością, – osteoliza żeber

– załamanie samooceny związane z bliską osobą – rak jajnika

– konflikt złości na dana sytuację – rak trzustki

To są inne konflikty, które mogą nas dopaść, a które medycyna szkolna nazywa przerzutami.

Te jatrogenne konflikty wtórne związane z  diagnozą, powodują takie masy konfliktowe, że organizm nie jest sobie w stanie z tym poradzić i umiera się na kacheksję, czyli wyniszczenie organizmu. Śmierć tu polega na tym, że obrzęki w mózgu są bardzo duże, na skutek przebywania tygodniami w sytuacji stresowej i w tak zwanym kryzysie epileptycznym, ucisk na ośrodki sterujące pracą serca jest tak duży, że nie otrzymuje ono impulsów do pracy.

schemat działania każdej „choroby”

Jakie jest rozwiązanie ?

Świadomość i wiedza działania organizmu, że:

– jak spotka mnie nagła ciężka sytuacja życiowa, to pewne jest, że nastąpi zmiana jakiegoś narządu. ( rak )

– mimo tego, że wiem jak to działa i tak tego nie uniknę, bo biologia działa tak od tysięcy lat.

– wiem co mnie czeka, że nie będę mógł spać, nie mam apetytu, mam zimne ręce, kompulsywne myśli ( faza aktywna )  CA

– spokojnie czekam na rozwiązanie konfliktu, by dojść do sytuacji, by masa konfliktowa się nie powiększała

– wiem, że po tym nastąpi faza wagotoniczna, to jest zdrowienie organizmu z objawami wyglądającymi na chorobę ( tak trwa konieczna regeneracja organizmu )

– w czasie takiej sytuacji stresowej, nie wpadam w kolejne konflikty, dzięki czemu nie narażam się na tak zwane przerzuty.  

– to wszystko powoduje, że ja nad organizmem  świadomie panuję, a nie wiara w lekarza, w księdza, szwagra, którzy się najlepiej znają. To jest te wzięcie spraw w swoje ręce, poprzez znajomość medycyny germańskiej, tylko Ty sam możesz się uspokoić, nikt za Ciebie tego nie zrobi, dopóki tego nie zrobisz, to stres i cierpienie będą tylko większe.

Zapamiętaj, wszystkie zmiany naturalne, które nas spotykają (z wyjątkiem wypadków, zatruć, skrajnego niedożywienia ) występują, by wspomóc nas w sytuacjach nagłych i niespodziewanych, nie po to by nas zabić, w takim wypadku ludzkość wymarła by  sto tysięcy lat temu.  

1 myśl na “DLACZEGO RAK ZABIJA ?

  1. Bardzo ciekawy opis genezy chorób nowotworowych, spojrzenie holistyczne na czlowieka i jego psychiczne funkcjonowanie wyraźnie podkreślające psychosomatyczny charakter wszelkich chorób czy schorzeń. Choroby cywilizacyjne odzwierciedlają styl życia i problemy współczesnego człowieka, ciekawy kierunek myślenia, dobrze byłoby gdyby lekarze akademiccy podzielali te poglądy, współpraca w procesie leczenia i koncentracja na rozwiązaniu psychicznych konfliktów pacjenta byłyby bardzo pomocne w osiągnięciu terapeutycznego, także medycznego sukcesu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *