Koronawirus – co nas czeka?

Owczy pęd trwa dalej na całego, wymyślili już pandemię gdzie umieralność jest minimalna. Dziennie w Polsce średnio statystycznie umiera 1000 osób, na świecie 200000, więc te kilka które umarło niby na tego wirusa, to to jest pandemia? nawet nie może być mowy o epidemii. Te osoby i tak by umarły na tzw. grypę i powikłania, bo na dzień dzisiejszy umieralność wynosi 100%, więc to jest wymiana pokoleniowa, ewolucja człowieka i rozwój.

Wszystkie „choroby” tak zwane grypopodobne, dotykają krtań, tchawicę, oskrzela, płuca, noc, mięśniówka oskrzeli, krtani, tchawicy. Dlatego boli nas gardło, mamy kaszel, duszności, ból głowy, temperaturę. Dlaczego tak się dzieje? Te organy powleczone są nabłonkiem płaskim i wywodzą się z zewnętrznego listka zarodkowego – ektodermy ( oczywiście nie dotyczy to mięśni ). Ta tkanka w fazie aktywnej konfliktu charakteryzuje się ubytkiem, atrofią i nie odczuwamy żadnych objawów. Im dłużej się stresujemy, przeżywamy huśtawkę emocjonalną i im wyższy jest poziom intensywności, tym cięższy jest – będzie faza zdrowienia.

Właśnie po zakończeniu konfliktu, gdzie już nie ma czynnika stresu, po uspokojeniu, dostajemy objawów ” chorobowych „, więc gorączka, ból głowy, przemęczenie, katar, kaszel itp. i związane jest to z regeneracją organizmu, tj wtedy wkraczają nasze bakterie, wirusy i odbudowują tkanki w obecności wysokiej temperatury, gdyż wtedy procesy przebiegają najbardziej optymalnie.

I tym różni się katar od grypy, stresując się kilka dni o małej intensywności dostaniemy kataru, stres 2-3 tygodniowy o większym nasileniu spowoduje grypę, czyli większe nasilenie późniejszych objawów.

Najważniejsze w medycynie germańskiej jest zrozumienie istoty zachorowań- mianowicie objawy które nas spotykają, są fazą zdrowienia i tylko wystarczy je przeczekać, a jak ktoś wie jak działa 5 Praw Natury, do bez problemu to zrobi, bo grunt to się nie wystraszyć, strach aktywuje następne konflikty, które organizm musi pokonać i jeśli zbierze się dużo masy konfliktowej, to umrzemy z powodu osłabienia i wyniszczenia organizmu. Tu obaliliśmy mit tak zwanych przerzutów, które są właśnie napędzane strachem.

Co nas czeka? myślę, że dużo osób jest teraz w konflikcie strachu przez tą cała nagonkę medialną, codziennie rano wstajemy i zastanawiamy się, czy nas to świństwo nie dopadło. Jeżeli czujemy się dobrze, więc prawdopodobnie jesteśmy w fazie aktywnej, której nie czujemy objawów. Po kilku tygodniach, może miesiącach, gdzie wreszcie „opanują pandemię” i obwieszczą, że wygrali z wirusem, bardzo dużo osób wejdzie w fazę zdrowienia, gdzie zaczną się objawy grypowe. Problemem będzie ta sytuacja, bo zaraz obwieszczą nawrót choroby ( przecież nie wiedzą jak to działa ) wzrost zachorowań, ludzie się znowu wystraszą, objawy chorobowe się zatrzymają, nowy konflikt powoduje zatrzymanie objawów, więc wejdziemy w takie koło – objawy, przerwa, objawy, przerwa – tak zwana szyna, która jest niebezpieczna, gdyż wyniszcza organizm.

Rozwiązanie jest jedno, wiedza, nauka, spokój i przekazywanie, udostępnianie tej wiedzy dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *